czwartek, 30 grudnia 2010

"Diabeł nie sypia z byle kim..." O istocie snu słów kilka.

Obudziłam się o 1. W nocy. Mróz za oknem i mróz w sercu. 
Brak poczucia siły, bo świadomość znikomości zdaje się być obezwładniającą myślą, dla despotyzmu sumienia.
I tak kolejna noc z rzędu - nieprzespana.Od jakiegoś czasu mam problemy ze snem. Nie martwiłoby mnie to, gdyby nie ta nocna męczarnia natłoku myśli. 
Znane sposoby relaksu nic nie pomagają. 

Ważne jest by odpowiednio przygotować się do snu: 
Ostatni posiłek zjeść min. 3 godz. przed snem
Nie robić sobie drzemek w ciągu dnia
Nie pić napoi z kofeiną(kawa, cola, mocna herbata, energy drinki)
Nie rozbudzać się przed snem, np. wysiłkiem fizycznym
Wziąć ciepłą (relaksującą) kąpiel
Miejsce, gdzie śpimy powinno być wygodne, ciche i dawać poczucie bezpieczeństwa.

Wszystkich zasad przestrzegam. Jedynie głód, ten fizyczny, nie pozwala zasnąć i budzi nocą. Regulacja wydzielania odpowiedzialnych za to hormonów zachodzi właśnie podczas snu. Stąd przyczyna mojej bezsenności. Odpowiedź racjonalna.

Zarzucam sobie, iż owa bezsenność, niekorzystnie wpływa na proces odchudzania. Zainteresowałam się tym i to prawda. Opowiem o czym się dowiedziałam.

Zacznę od podstawowego błędu atrybucji, występującej u mało uświadomionych osób będących na diecie, iż dieta odchudzająca polegająca na ograniczeniu kalorii to nie wszystko. Wysiłek fizyczny oraz odpowiedni tryb życia jest tak samo istotny w procesie dochodzenia do upragnionej wagi jak kontrola spożywanych kalorii z pokarmów. Nie można zaniedbywać elementarnych zasad, dzięki którym nasze ciało będzie wyglądało naprawdę zdrowo i atrakcyjnie. Złe nawyki, przyzwyczajenia warto wyeliminować, oczywiście stopniowo, jednak korzyści tego będą korzystniejsze niż początkowy niekomfortowy stan psychiczny odczuwania braku.
Wiedza na temat spożywanych pokarmów pozwoli nam odpowiednio zaplanować naszą drogę do celu. Trzeba wyeliminować z jadłospisu żywność dostarczającą organizmowi pustych kalorii.
Ważna jest częstotliwość spożywania i jego jakość. Wygłodniały organizm nie chudnie zdrowo i prawidłowo, a ryzyko jojo – skutecznie odstrasza? O specyfice głodówek napiszę osobny artykuł.
No i aspekt, z którym osobiście mam problem.
Sen.
Odpoczynek i relaks zapewnia nam zdrowie psychiczne,przekłada się to na zdrowie fizyczne. I odwrotnie. Wpływ obu struktur na siebie nawzajem jest nie do uniknięcia. Zaniedbując ciało, cierpi na tym nasza psychika. Dręcząc duszę, odreagowuje ciało. Dlatego ważne jest by dbać o siebie wieloaspektowo.
Dobry sen korzystnie wpływa na cały organizm, który nocą (bo to najodpowiedniejsza pora na sen) regeneruje się i stabilizuje czynności życiowe. Ma to wpływ na nasze zdrowie, wygląd, samopoczucie i……….. odchudzanie!
O co chodzi? 
W czasie snu organizm stabilizuje wydzielanie hormonów. Głównie mam na myśli, te wpływające na nasz apetyt: leptyna i grelina.
  • Leptyna produkowana jest w komórkach tłuszczowych. Jej wysoki poziom powoduje brak apetytu. Poziom leptyny we krwi jest proporcjonalny do ilości tłuszczu.
  • Grelina jest produkowana w żołądku. Wydzielana jest głównie w sytuacjach, gdy żołądek jest pusty. Powoduje ona wzrost apetytu.
Hormony te znacząco wpływają na ośrodek głodu i sytości, kreując nasz apetyt - informuje nas kiedy powinniśmy coś zjeść a kiedy nie. Okazuje się jednak, że w przypadku zaburzeń snu lub niewyspania, zaczynają one działać niepoprawnie. U osób śpiących niewystarczająco obserwuje się bowiem spadek poziomu leptyny oraz wzrost poziomu greliny. Powoduje to znaczący wzrost apetytu i uczucie głodu nawet zaraz po posiłku. Wg źródeł osoby niewyspane jedzą więcej.
Niski poziom leptyny powoduje również spowolnienie metabolizmu co oprócz niewłaściwej diety (rozumianej wielopłaszczyznowo, nie tylko optimum kalorii) przyczynia się, nie tylko, do nie tracenia kg w czasie jakim oczekujemy,a nawet może prowadzić do przyrostu wagi.

Teraz rozumiecie, dlaczego rezygnacja ze snu jest nie tyle co niekorzystna, lecz NIEWSKAZANA w trakcie odchudzania. Nocne ćwiczenia fizyczne nie mają sensu (o! kolejny temat na artykuł).


Spalamy kalorie!
Także podczas snu! Wg niektórych źródeł jedna godzina snu to spalonych ok. 60 kalorii. Powinno się spać przeciętnie 8 godz. co wskazuje na spalenie 480 kcal, teoretycznie nie robiąc nic, jednocześnie wpływając na swoje piękno.

Nie katujmy ciała. Jego obraz jest odzwierciedleniem naszej wewnętrznej siły.





2 komentarze:

  1. Piękna notka :) Przeczytałam całą i nie mogłam oderwać się od tej pasjonującej lektury. Słyszałam, że kalorie spalane są podczas snu, ale nigdy o tym, że wydzielane są hormony odpowiedzialne za apetyt! To bardzo interesujące. Rozumiem już czemu moja znajoma tak zajada się po nieprzespanej nocy :) A cóż to z sylwestrem będzie? Raz można sobie darować. Bardzo ciekawie piszesz i zawsze chętnie czytam wszystko co wychodzi spod Twoich rąk. Wiele dziewczyn podczas odchudzania katuje się w nocy ćwiczeniami, ja osobiście tego nie popieram, chociaż zwykle przed snem biorę się za ostatnią serię ćwiczeń. Rozumiem już dlaczego nie mogę później zasnąć. Dziękuję za taką ilość niezbędnych informacji. Trzymaj się i szczęścia w nadchodzącym nowym roku :*

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tez się zgadzam wciągająca lektura, chcę więcej :) buziaczki
    Olcia

    OdpowiedzUsuń